poniedziałek, 31 października 2016

5. Idziemy!

Trudno było tak nagle zostawić wszystko, zabrać niewiele i iść. Nie zdążyliśmy jeszcze dobrze oswoić się z myślą, że to nie jest niedzielny spacer. Choroba jest nieuleczalna. Droga prowadzi w nieskończoność. Intuicja podpowiadała, że najgorsze, co możemy zrobić to usiąść i płakać. Po co wybierać najgorsze?
Nie płakałam ani razu. Oczy szkliły się często. Łzy zatrzymywały się na rzęsach. Nie przymykałam powiek. Spłynęłyby.

1 komentarz:

  1. a jak zapewne się zorientowałaś również mam ... ciężar choroby który dźwigam. Nigdy nie wiesz jaka siła tkwi w Tobie do momentu kiedy musisz jej użyć w codzienności. Ja nauczyłam się chodzić po wodzie i wiem że czynię rzeczy niemożliwe. Ty Droga Kasiu masz w sobie coś co dopiero sobie uświadamiasz, dopiero dowiadujesz się "że jesteś bardziej odważna niż myślisz" jesteś bardziej wytrzymała niż sądzisz - masz to w sobie - góry będziesz przenosić ! bo będziesz musiał ! - życie codzienność zmusi Ciebie do Tego ! ! a Bóg będzie stał obok Ciebie. Nam groziło że nasze trzecie dziecko będzie chore - udało się nie jest - ale dwójka wcześniejsza .... da się żyć z chorobą - jest to możliwe

    OdpowiedzUsuń